sobota, 30 lipca 2011

Koci kat

Głośne pomrukiwanie rozprasza pałętające się po mojej głowie nieżyczliwe myśli. Cwaniak obudził się ze snu i ogłasza to swoim radosnym mruczeniem rozciągając łapy. Kolejny raz moje myśli wędrują wbrew mojej woli w stronę przeszłości. Moje zmysły wyczuwają koci strach, unoszący się w powietrzu. Cwaniak. Czego ty się możesz bać? W domu jesteś bezpieczny. Mimowolnie uśmiecham się do kotka. Czarny jak smoła kot niewidocznie przemyka wzdłuż ściany. Noc, bezchmurne niebo rozświetlają miliony gwiazd. Dręczy mnie bolesna przeszłość, przeszywająca cztery ściany pokoju. Koniec wieńczy dzieło. Nie jestem już pewna niczego. Pewność siebie ulotniła się wraz z poczuciem winy. Moje biurko jest zasłane dywanem z płyt. Na płytach same filmy z gatunku horrorów. Wyciągam Piłę 3D. Twarda jak skała, której nic nie zniszczy, nawet największy strach, ból lub cierpienie, postanawiam obejrzeć film następnego dnia. Chyba nie tylko ja lubię dzieła Jigsaw'a? Nie do końca rozbudzony umysł prosi o kolejną dawkę kofeiny niezbędną do dalszego przesiadywania wspólnie z myślami.Dręczy mnie niepokój. Ciemna sypialnia w nocy przypomina salę tortur, dlatego ją uwielbiam. Przesiaduję w niej godzinami myśląc, o tym, co będzie dalej, jutro, za kilka lat. W ciemności rozbłysły kocie oczy, których blask jest niesamowity...
sobota, 30 lipca, 3:33; nie śpię, wpatruję się jak zahipnotyzowana w kocie oczy..


Saw what I saw
Feel what I feel
Life it's a game
But You don't must play
Live or die
This is your choice.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz