czwartek, 11 sierpnia 2011

Chirurdzy; Waking the Demon

Jakie to dziwne, że celem łączącym każdego chirurga jest utrzymanie przy życiu, uratowanie osoby, która właśnie leży na stole operacyjnym nieprzytomna, całkowicie nieświadoma swojego pobytu w szpitalu. Chirurg to tylko nazwa. Lepszym określeniem byłoby Człowiek, walczący ze śmiercią. Chirurgów łączy piękna, a zarazem dziwna, nierozerwalna więź. Czują bicie swoich serc. Potrafią zachować zimną krew w najbardziej skomplikowanych sytuacjach, w których my nie dalibyśmy rady utrzymać nerwów na wodzy. Dla nich potok krwi, płynący szybkim nurtem to nic, zwykły czerwony sok, który zaraz zostanie zatamowany. Tak, nie cieszą się, gdy ktoś umrze podczas ich operacji. Są wtedy wręcz osłonięci dobrze widzialną zasłoną pełną smutku i nienawiści do samych siebie. Śmierć. Myślisz czasem o tym? O własnej godzinie zgonu. Przecież to może stać się w dowolnej chwili. W najbardziej nieoczekiwanym dla ciebie momencie. Nie znasz dnia ani godziny, a mimo to nadal żyjesz tak, jakbyś wiedział, że będzie kolejne 'jutro'. Żyj tak, jakby to był Twój ostatni dzień życia...
Waking the Demon,
Where'd ya run to'
Walking in shadows,
Watch the blood flow,
There's not much longer, so don't try and fight,
Your bodies weakening, Walk to the light,
Those painful times so alone so ashamed,
I'm not coming back there's nothing to gain.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz